mordor
ETYMOLOGIA:
Wyraz mordor jest przykładem neosemantyzacji, czyli nadania nowego znaczenia formie wyrazowej funkcjonującej już w języku. Mechanizmem warunkującym obecność rzeczownika mordor (w znaczeniu ‘sesja’) w języku studentów Uniwersytetu Warszawskiego jest metaforyzacja, podporządkowana myśleniu: „sesja jest dla mnie jak Morodor”, czyli królestwo Saurona – postaci stworzonej przez J.R.R. Tolkiena w trylogii Władca Pierścieni, miejsce ciemne, straszne i niebezpieczne.
CIEKAWOSTKI:
Opisana wyżej metafora „coś jest jak Mordor” to bardzo powszechne zjawisko nie tylko w studenckiej konceptualizacji rzeczywistości. Najbardziej chyba znanym warszawskim mordorem jest Mordor na Domaniewskiej, czyli drugie co do wielkości w Polsce „zagłębie korporacyjne” zlokalizowane w przemysłowej części Służewca.
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego nazywają mordorem nie tylko sesję, lecz także dziekanat, stołówkę czy dom akademicki, co świadczy, z jednej strony, o wpływie na ich kulturę i język trylogii J.RR. Tolkiena lub jej ekranizacji, z drugiej zaś – o ich uczestnictwie w życiu korporacyjnym. Trudno bowiem zdecydowanie stwierdzić, do którego Mordoru (pierwotnego Tolkienowskiego czy wtórnego korporacyjnego) nawiązuje mordor studencki.
Sama zaś sesja ma w języku studenckim wiele synonimów: od bitwy narodów, dies irae i dnia sądu począwszy, przez czas zagłady i czas próby, na sesejszynie, sesilu czy sesuni skończywszy. Z jednej strony, są to więc uwarunkowane kulturowo czy literacko określenia negatywne, nawiązujące do uczuć i emocji niepożądanych, z drugiej zaś – określenia ewokujące próby zaklinania rzeczywistości i nazywania nawet najtrudniejszych doświadczeń studenckich formacjami pieszczotliwymi, kojarzącymi się pozytywnie.
oprac. Monika Kresa
Słownik języka studentów Uniwersytetu Warszawskiego jest dostępny pod adresem: www.studenckamowa.uw.edu.pl.