Pani Halina Dobrowolska z domu Braun urodziła się 8 kwietnia 1910 r. w Hrubieszowie i niedawno obchodziła swoje 106. urodziny. Wykształcenie podstawowe odebrała w domu rodzinnym dzięki swej mamie Władysławie, która była nauczycielką. W 1920 r., po wysiedleniu z terenów wschodnich i podróży przez Kijów, Czernihów i Sławutę, wraz z rodzicami zamieszkała w Pruszkowie przy ul. Klonowej (obecnie Daszyńskiego).
W 1930 r. zdała maturę w nowej siedzibie gimnazjum im. Tomasza Zana przy ul. Klonowej, a w 1935 r. ukończyła studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Wykładowcami Pani Haliny byli wybitni naukowcy, crème de la crème ówczesnej polskiej humanistyki, m.in. Witold Doroszewski (językoznawca), Julian Krzyżanowski (literaturoznawca), Tadeusz Kotarbiński (filozof), Władysław Tatarkiewicz (filozof) czy Władysław Witwicki (psycholog). Wykłady tego ostatniego Pani Halina wspomina do dziś. Mówi też o tym, jak Uniwersytet wprowadził ją w dorosłe życie:
Najwięcej chętnych było na wykładzie Witwickiego, sale pękały w szwach. To były wspaniałe rzeczy. (…) Uniwersytet dał mi ogólny rozwój. Rozumiałam rzeczy, których moje koleżanki nie rozumiały.
Poniżej prezentujemy wybrane stronice z indeksu Pani Haliny z wpisami ww. naukowców:
Pani Halina podzieliła się z nami swoją receptą na efektywne studiowanie i udane życie:
Siedźcie na wykładach, słuchajcie, co mówi profesor, wczujcie się w to. Książka daje dużo, ale profesor daje jeszcze więcej. Bądźcie przyzwoitymi ludźmi, szanujcie innych i sami zachowujcie się tak, żeby i was szanowano.
W 1936 r. Pani Halina zawarła związek małżeński z Ignacym Bolesławem Dobrowolskim, absolwentem Wydziału Chemii, Fizyki i Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego, późniejszym pracownikiem Zakładu Porcelitu Stołowego w Pruszkowie i Centrali Handlu Zagranicznego „Ciech” w Warszawie.
W latach 1952–1980 pracowała w Wydziale Zdrowia Powiatowej Rady Narodowej. Działała wówczas społecznie w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci przy ul. Ołówkowej, opiekując się świetlicą dla dzieci znajdujących się w ciężkiej sytuacji rodzinnej. Współpracowała ponadto z sekcją antyalkoholową przy Naczelniku Miasta Pruszkowa.
Po przejściu na emeryturę zajęła się domem i wnukami. Mogła się też wreszcie bez przeszkód poświęcić swojej pasji: pisaniu wierszy oraz krótkich opowiadań, a także korespondencji z licznymi przyjaciółmi rozsianymi po całym świecie. Do 2016 r. Pani Halina napisała ponad 150 wierszy oraz kilkanaście esejów. W 106. rocznicę urodzin został opublikowany tom Jej poezji pt. „Ja nie ryba. Wiersze na 106”, którego egzemplarz otrzymali redaktorzy serwisu jubileuszowego, odwiedzając Jubilatkę 27 kwietnia 2016 r. Poniżej okładka i strona tytułowa zbioru poezji „Ja nie ryba” z autografem Autorki:
Tom na 106. urodziny otwiera tytułowy utwór „Ja nie ryba”, który Halina Dobrowolska napisała w Starych Babicach, 8 grudnia 2015 r., mając 105 lat:
Ja nie ryba
Wszyscy wiedzą o tym chyba,
Że nie jestem przecież ryba.
Ryba się od głowy psuje
A mnie ona dopisuje
Wszak „tabliczkę” w całej krasie
Znam jak kiedyś w pierwszej klasie.
Nawet trudną gramatykę
Prawie jak arytmetykę.
No, to głowa! Ale nogi
Do niczego! To dwa wrogi!
Obie bardzo opuchnięte,
Opuchnięte i nadęte.
Zapomniały o swej roli.
Myślą tylko co je boli.
Ślizgają się po podłodze,
przeszkadzają noga nodze.
Cóż po takich nogach mi tu
Kiedy obie są do kitu.
Po starannym tym wywodzie
Stwierdzam, żem nie rybka w wodzie.
Od 1980 r. jest wdową. Ma troje dzieci, siedmioro wnucząt, dwanaścioro prawnucząt oraz jedną praprawnuczkę. Jest również najstarszą żyjącą absolwentką Gimnazjum i Liceum im. T. Zana w Pruszkowie oraz najstarszą mieszkanką Pruszkowa.
opracował Maciej Czeszewski
Poniżej prezentujemy stronę tytułową indeksu Pani Haliny wydanego przez Uniwersytet Warszawski 20 października 1931 r.:
Uwagę zwracają cztery rzeczy:
- Indeks nie nazywał się wówczas indeksem, tylko „Wykazem wykładów i ćwiczeń”.
- W latach 30. XX w. stosowana była powszechnie konwencja zapisu nazwisk kobiet niezamężnych. Były to nazwiska odojcowskie i kończyły się na –ówna i –anka, stąd w dokumencie Pani Haliny widnieje nazwisko Braunówna.
- Zamiast wyrażenia „numer albumu” stosowanego obecnie na określenie numeru indeksu, stosowano wyrażenie „liczba alb.”.
- W lewym górnym rogu drugiej strony indeksu widnieje pieczęć odbita zielonym kolorem tuszu: „Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie Wolno książki pożyczać”. Składnia, w której czasownik (pożyczać) stoi na końcu zdania, przypomina składnię łacińską. Na przedwojennym Uniwersytecie Pani Halina uczyła się zresztą zarówno łaciny, jak i greki.
Podczas konferencji „Jestem z UW” otwierającej Światowy Zjazd Absolwentów UW (13 maja 2016 r.) Pani Halina Dobrowolska została uhonorowana medalem na 200-lecie istnienia Uniwersytetu Warszawskiego. Medal w Jej imieniu z rąk rektora prof. Marcina Pałysa odebrał syn, Jacek Dobrowolski.