To był naprawdę świetny czas! Moi rodzice zawsze mówili, że okres studiów to był najlepszy czas w ich życiu. I u mnie jest podobnie. Na studiach wreszcie mogłam rozwijać swoje pasje. A studiowałam bardzo przyjemną dziedzinę – historię sztuki, choć studia te nie należą do najłatwiejszych. Świetnie wspominam objazdy naukowe. To jeden z lepszych elementów tych studiów. Zwiedziłam dzięki nim kawał Polski, poza tym, w świetnym towarzystwie, bywało barwnie. Część moich studiów to faktycznie imprezy, ale kiedy trzeba było, to się całe dnie i noce spędzało w książkach, albumach, katalogach.
Studia dały mi porządne wykształcenie humanistyczne i jeszcze bardziej rozbudziły ciekawość świata. Moje obecne życie zawodowe jest związane z kierunkiem, który studiowałam. Zajmuję się architekturą, ochroną zabytków oraz edukacją w tym zakresie. Moja praca, nie przesadzając, jest moim hobby. Czytanie o historii miasta, zagłębianie się w miasto, jego architekturę, rytm, prowadzenie spacerów, warsztatów i spotkań daje mi dużą satysfakcję. Poza tym uwielbiam podróżować, poznawać różnice kulturowe i atmosferę innych miast, jeździć na rowerze i chodzić na koncerty, także te organizowane w ramach Juwenaliów UW – jeszcze w liceum zaczęłam chodzić na koncerty Kultu na dziedzińcu UW i do tej pory kontynuuję tę tradycję, teraz również z moim mężem.