Pani Józefa Krośnicka z domu Kołakowska urodziła się 18 marca 1914 r. w Pułtusku i niedawno obchodziła swoje 102. urodziny. W 1938 r., tuż przed wybuchem II wojny, ukończyła studia historyczne i filozoficzne na ówczesnym Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warszawskiego, by następnie podjąć pracę jako nauczycielka w gimnazjum męskim. Podczas wojny brała udział w tajnym nauczaniu i była aktywnym członkiem Armii Krajowej. W latach pięćdziesiątych objęła stanowisko dyrektora w szkole w Sobowidzu, później przez wiele lat uczyła historii w Szkole Podstawowej nr 3 w Pruszczu Gdańskim. Wychowała w tym czasie pięcioro dzieci, a na emeryturze poświęciła się pracy pisarskiej, przygotowując kilkanaście książek poświęconych historii Gdańska i okolic (m.in. trzytomowe wydanie W cieniu Gdańska). Jej pasja zdobyła uznanie i w 2010 roku została Ambasadorem Pruszcza Gdańskiego, w którym mieszka od przeszło pięćdziesięciu lat.
Podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim Pani Józefa działała w dwóch organizacjach akademickich, w ogólnopolskiej organizacji Bratniej Pomocy „Bratniak” zajmującej się edukacją i wsparciem socjalnym ludności chłopskiej oraz w katolickiej Sodalicji Mariańskiej. Równolegle rozwijała swoje zainteresowania naukowe. Miała zresztą okazję studiować u prawdziwych legend polskiej i światowej humanistyki:
Duży wpływ na moją pasję poznawania świata i historii mieli wybitni naukowcy, wśród nich filozofowie Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kotarbiński oraz historycy Tadeusz Manteuffel, Marceli Handelsman czy Marian Henryk Serejski. Pracę magisterską pt. „Przyłączenie Mazowsza do Korony w latach 1526-1529” napisałam pod kierunkiem prof. Oskara Haleckiego, innego wybitnego historyka. Uzyskałam również tytuł magistra filozofii w zakresie historii.
Jej najsilniejsze wspomnienie z okresu studiów dotyczy jednak nauki na innym jeszcze kierunku, a mianowicie historii sztuki:
Byłam w świetlicy Domu Akademickiego na ul. Tamka 4, przygotowywałam się do kolokwium z historii sztuki, dochodziła 24.00 i nagle zgasła żarówka (jedyna, jaką mieliśmy). Zwykle w pokojach światło było gaszone już o 23.00, ale ja potrzebowałam jeszcze ok. dwóch godzin na dokończenie nauki. Poszłam więc do woźnego dyżurującego przy wejściu z prośbą o wymianę żarówki. Dość niechętnie postanowił mi pomóc, wziął dobrą żarówkę i drabinę, po czym poszliśmy razem do świetlicy. W świetlicy było całkiem ciemno. Nagle, zanim jeszcze woźny zdążył rozstawić drabinę, wisząca u góry żarówka zaświeciła pełnym blaskiem. Następnego dnia kolokwium zostało odwołane. Okazało się, że o północy zmarł nagle prof. Stefan Czarnecki, prowadzący kierunek historia sztuki. Niestety na jego miejsce nie znalazł się żaden następca, co uniemożliwiło mi kontynuację studiów.
Do dzisiaj pamięta wykład prof. Czarneckiego na temat architektury Bazyliki Pułtuskiej, zwłaszcza jej pięknego sklepienia. Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, że Pułtusk jest rodzinnym miastem Pani Józefy i to właśnie z Bazyliką łączą się najważniejsze chwile jej życia, m.in. ślub, który 70 lat temu wzięła z Panem Jerzym Krośnickim. Przez ten czas w jej rodzinie wyrosły kolejne pokolenia studentów i absolwentów UW:
Dumna jestem z tego, że studiowałam na UW i że dyplom na tej uczelni otrzymały moja córka Anna oraz trzy wnuczki: Monika, Katarzyna i Joanna. Przez pewien czas na UW studiował również mój średni syn Wojciech i córka najstarszego syna – Małgorzata. UW jest wspaniałą uczelnią – jedną z najlepszych uczelni tego rodzaju w Europie.
opracował Jan Burzyński
Dyplom Pani Józefy wydany przez Uniwersytet Warszawski w 1938 r. można zobaczyć tutaj.
Zob. też krótką historię Wydziału Historycznego.
Pani Józefa podczas konferencji „Jestem z UW” otwierającej Światowy Zjazd Absolwentów UW (13 maja 2016 r.), z projektantką Joanną Klimas oraz na spotkaniu z prorektor Anną Gizą i prorektorem Tadeuszem Tomaszewskim.
Pani Józefa Krośnicka zmarła 21 stycznia 2020 roku w wieku 105 lat. Łączymy się w bólu z Jej rodziną. Na zawsze w pamięci pozostaną wspólne chwile z jubileuszu 200-lecia naszej uczelni.