Dawno, dawno temu, po zdanych egzaminach wstępnych zostałam przyjęta na filologię polską na UW. Początek studiów wspominam jako malignę, ciągle wydawało mi się, że pomylę sale, nie dotrę na czas na zajęcia i z pewnością zdanie kolejnych egzaminów będzie bardzo trudne, bo gdzie ja, dziewczynka z małej miejscowości, po wiejskim liceum, a tu pośród studentów osoby z przyzwoitą znajomością łaciny, modelka.. ludzie jakby z innego świata. Każdy kolejny miesiąc był lepszy, w efekcie studia ukończyłam w indywidualnym toku nauczania z piątką na dyplomie. Praca nauczycielska i dziecko z aspergerem przekonały mnie, że szkoła to nie jest moje miejsce. Dzięki przypadkowi, po namowie jednego z rodziców mojego ucznia wstąpiłam do Policji. Dziś mija mi 23 rok służby, przez ten czas byłam dochodzeniowcem, zastępowałam rzecznika prasowego, a obecnie realizuję zadania profilaktyka. Za każdym razem, w każdym kontakcie z klientem przekonuję się, że to czego nauczyłam się na studiach procentuje. Pamiętam jedno z przesłuchań, które prowadziłam, starszy, dystyngowany pan, artysta na koniec czynności procesowej powiedział tak: bałem się, bo Policja, przesłuchanie, a tu rozmowa z panią i wszystko opisane jak opowiadanie… niepotrzebnie się bałem.
Trochę piszę, czasem nawet wygrywam konkursy literackie, pracuję też naukowo, współpracuję z ogólnopolskimi czasopismami profilaktycznymi. Łamię stereotypy, a wszystko to dzięki studiom, takim wykładowcom jak dr Stanisław Tomala, Pani Urszula Śmietana (wówczas doktorantka), dr Wiesław Rzońca (juror niezapomnianej Wielkiej Gry).
Rozmawiając z córkami o tym, gdzie chcą iść na studia i czym warto się kierować przy wyborze kierunku mówiłam o dwóch aspektach, przede wszystkim warto skończyć takie studia, które będzie się lubiło, które dadzą satysfakcję, bo nigdy nie wiadomo jaki zawód będzie się wykonywało. Drugi aspekt to dobra uczelnia, tu oczywiście mam na myśli UW. Moja starsza córka obecnie jest studentką lingwistyki na UW, druga, mam nadzieję, dołączy do studentów mojej macierzystej uczelni od października.
Myśląc o nieodległej już emeryturze w średnim wieku kusi mnie, aby złożyć papiery na dzienną judaistykę na UW; przeszkód nie ma, a marzenie jest i może stać się rzeczywistością.